Z racji, iż żyję tu już wiele lat, muszę stwierdzić, że objechałem ten kraj wzdłuż i wszerz. Już stał się dla mnie za mały, ale wciąż szukam czegoś nowego do odkrycia i co ciekawe znajduję. Ta wyspa potrafi zauroczyć i zaskakiwać. Potrafi też rozczarować. Skrywa w sobie historyczne tło ponad osiemsetletniej walki o niepodległość. Starożytne grobowce i budowle sięgające 5000 lat wstecz. Niesamowite klify, plaże, zamki, puby, knajpy i knajpeczki to nie wszystko, czym przyciąga ta kraina. Niestety jednak brudna stolica, narkomanii, przestępcy, gangi i inne patologie są tu codziennością i jest to odpychające. A poza centrum chowają się obskurne blokowiska i niemiłe towarzystwo. Na szczęście zmienia się to.
Kolejne miejsca warte eksploracji to na pewno:
Miasto Donegal oraz najwyższe klify na wyspie Slieve League 650m n.p.m. Góra ta znajduje się nad samym brzegiem oceanu atlantyckiego i jest częścią rozciągających się po nim, najwyższych w republice klifów.
Croagh Patrick 764m n.p.m. Góra nosi imię świętego Patryka. Według wierzeń święty spędził na niej 40 dni w 441 r., modląc się i powstrzymując od jedzenia w czasie wielkiego postu. Istnieje parę legend na temat tej góry. Jedna głosi, że przy tej okazji przepędził wszystkie węże (określali tak Pogan) z wyspy. Inna zaś głosi o tym jak wygonił stąd przebrane za ptaki złe duchy za pomocą dzwona św. Brygidy oraz pokonał starego Boga Lugh.
Góry Mourne
Góry te otoczone są pięknymi pagurkowatymi krajobrazami. Mają granitową strukturę i leżą w regionie Down. Należą do powstałego jako pierwszy parku narodowego w Północnej Irlandii. Do najwyższych gór zalicza się Slieve Donard 850m n.p.m. oraz Slieve Commedagh 767m n.p.m.
Derry oraz góra Mount Errigal 750m n.p.m.
Miasto Derry słynie z tego, że miało tam miejsce wydarzenie historyczne zwane Bloody Sunday. 30 stycznia 1972 roku podczas pokojowego marszu protestacyjnego przeciwko prawu umożliwiającemu internowanie każdego Irlandczyka podejrzanego o terroryzm oraz przeciwko zakazowi organizowania demonstracji i zgromadzeń publicznychi zrzucono brytyjskich spadochroniarzy, którzy otworzyli ogień do protestantów zabijając 14 osób. Zespół U2 stworzył piosenkę upamiętniającą te wydarzenia dzięki, której świat o tym pamieta.
Beara Peninsula. Jest to zdecydowanie jedno z najfajniejszych i najciekawszych miejsc jakie można tu odwiedzić. Dlaczego?
- ma długą i postrzępioną linię brzegową z pięknymi plażami, klifami i zatoczkami.
- kręte górskie drogi idealne dla zapalonych motocyklistów. Polecam drogę R574
- liczne megalityczne budowle miejsca kultu i grobowce tj.Uragh Stone Circle
- piękny Gleninchaquin Park z imponującym wodospadem oraz Cloonee Lakes
- wiele porzuconych, pięknych i starych zbudowanych z kamienia domów tzw. cottage house
- na samym dole półwyspu czeka także Ballaghboy Cable Car, czyli kolejka liniowa, którą można dostać się na wyspę Dursey
- nie brakuje noclegowni w stylu B&B i wielu tradycyjnych retauracji
W skrócie mogę stwierdzić, że Beara to Irlandia w pigułce.
Filmik z Beary można zobaczyć tutaj


Jadąc główną drogą R487 przecinającą półwysep napotykamy urokliwe mieścinki, a wokół nas rozpościera się pusta przestrzeń, ewentualnie pola uprawne lub małe pastwiska. Na jej końcu jednak czeka nagroda w postaci pięknej latarni morskiej Loop Head Lighthouse na która można wejść i podziwiać niesamowite klify.
Carrantuohill to góra, która wśród miłośników gór budzi mieszane uczucia. Ci, co na niej nie byli powiedzą, że to tylko 1040 metrów wysokości nad poziomem morza. Ci, co na nią weszli powiedzą, że łatwo nie było. Jest to najwyższy szczyt Irlandii i chyba najtrudniejszy. Byłem już na wielu szczytach w tym kraju i przyznać muszę, że wchodząc na Carrantuohilla nie trudno o tragiczny wypadek, czy chociażby kontuzję. Niestety kilka osób na przełomie lat pożegnało się z życiem na tej górze. Brzmi przerażająco, ale dla zaprawionego amatora górskich wycieczek z nie najgorszą kondycją jest ona do zrobienia w jeden długi dzień. Koniecznie letni. Polecam swój filmik tutaj
Ring of Kerry to jedna z najważniejszych atrakcji turystycznych Irlandii. Ciągnąca się w nieskończoność droga N70 biegnie przez najciekawsze, widokowe miejsca wokół całego półwyspu.
Zaliczamy do nich:
- przełęcz Gap of Dunloe
- przełęcz Molls Gap
- plaża Rossbeigh Beach
- Cahergall Stone Fort, czyli stara kamienna forteca
- ruiny zamku Ballycarbery Castle
- Keery Bog Village, czyli stara wioska na torfowisku
- wiktoriański Muckross House and garden, czyli rezydencja wypoczynkowa samej królowej Viktorii
- wodospad Torc
- Zamek Ross
- i oczywiście serce regionu jezioro Lough Leane
Jest to głównie trasa widokowa biegnąca na wielu odcinkach wzdłuż moża i kończy się tam, gdzie isę zaczyna, czyli w miasteczku Killarney pełnego hoteli, restauracji i tradycyjnych irlandzkich pubów.
W regionie tym nie trudno o nocleg, czu to w B&B, czy na kempingu w namiocie. Na pewno nie można się tu nudzić. Koniecznie obejrzyj filmik tutaj


Dingle Peninsula to kolejna irlandzka atrakcja na naszej liście stworzona przez matkę naturę.
Niewielki półwysep to przede wszystkim piękne plaże, klify, kręte drogi i strome góry. Jadąc na sam półwysep warto wjechać na drogę R560 i się jej trzymać, aż do samego miasteczka Dingle. Wiedzie ona przez najwyższą przełęcz w Irlandii zwaną Conor Pass. Stroma, wąska i kręta droga nie będzie dobrym miejscem dla niedoświadczonych kierowców, ale warto spróbować. W samym jednak miasteczku jak już do niego zjedziemy z gór znajdziemy wiele pubów oraz hotelików. Jako atrakcję można znaleźć tam oceanarium oraz wycieczki łodzią w poszukiwaniu żyjących wolno delfinów. Wyjeżdżając z miasteczka warto jeszcze wjechać na drogę R559 tzw Slea Head Drive i objechać nią zachodnią część półwyspu po linii brzegowej z pięknymi widokami na Atlantyk. Poruszać się nią najlepiej w przeciwnym kierunku do ruchów zegarka. Warto zatrzymać się przy The Famine Cottage House, czyli wiejskiego domku z czasów wielkiego głodu panującego niegdyś w Irlandii. Przy wyjeździe z półwyspu trzeba zatrzymać się przy plaży Inch Beach uwielbianej przez surferów i nie tylko. Ja polecam cały półwysep dla górskich hikerów i motocyklistów.
Warto wspomnieć jeszcze o górze Mt.Brandon o wysokości 952mnpm. Wspinaczka całodniowa mile wskazana.
Sheep Head i Mizen Head to dwa półwyspy i znajdują się przy półwyspie Beara na południu zielonej wyspy. Poszarpane wybrzeże południowej Irlandii przyciąga motocyklistów swoimi krętymi, wąskimi drogami wijącymi się pomiędzy górami i plażami. Surferzy też znajdą tu dla siebie fale oceanu atlantyckiego, a leniwi turyści mogą odpocząć w swoich kamperach pośród przyrody. Na półwyspach znaleźć można również starożytne miejsca pochówku lub kultu zwane dolmenami. Klify jakie tu spotykane różnią się od słynnych moherów i są bardziej poszarpane i agresywniej wdzierają się w ocean. Mizen Head jest najbardziej wysuniętym na południe punktem Irlandii i znajduje się na nim morska stacja nawigacyjna, która ma za zadanie pomóc statkom w manewrowaniu u wybrzeży wyspy. Zanim się tu wyruszy warto przestudiować trasę, ponieważ może okazać się zwyczajnie nieprzejezdna dla większych pojazdów. Doświadczeni motocykliści nie mają się czego obawiać. Zabawy na pewno nie zabraknie.